Niedziela 😉 co by tu robić ?
Wiem! Skoczymy na kijki do Lublińca, podobno jakiś półmaraton tam organizują….To taki krótki wstęp do tego co dzisiaj się działo: Ela, Wiola i Gosia pozazdrościły niektórym startu w Warszawie i same postanowiły pokonać dystans półmaratonu tyle, że kijkowo i wcale nie kijkowo!!!
Gosia zresztą po raz pierwszy pokonała taki dystans i pięknie sobie poradziła!!!
Ela zrobila piąteczke a potem pięknie nas dopingowała. Ale najważniejsze jest to, że znów udało nam się spotkać z cudownymi i równie zwariowanymi ludźmi, których nie sposób tu wymienić.
Dziękujemy Wojtkowi Marcinkowskiemu i jego ekipie za cieplutkie przyjęcie i świetnie przygotowanie imprezy.
A naszym zaprzyjaźnionym Boberkom dziękujemy za uzupełnienie kalorii !!
To był fajny dzień!!!