W sobotnie przedpołudnie stawiliśmy się z Markiem w Parku Śląskim na starcie 3 biegu z cyklu Śląskich Biegów Górskich.
Organizatorzy przygotowali ciekawą, urozmaiconą, wymagającą trasę. Były krótkie i długie męczące podbiegi, wymagające ostrożności zbiegi, a nawet bieg w górę po schodach. Mój mąż na luzie pokonał trasę i musiał na mnie trochę poczekać na mecie. Bieganie po kontuzji po górkach daje w kość. Biegło mi się ciężko, zaliczyłam nawet upadek. Zajęłam 5 miejsce wśród kobiet, a 2 w swojej kategorii. Ponieważ bieg wygrała kobieta z mojej kategorii wiekowej, do mnie trafiła statuetka za I miejsce w kategorii. Niespodziewana nagroda, wspaniała atmosfera wśród biegaczy i piękna, jesienna sceneria Parku Śląskiego osłodziły trudy biegu. Na górskie ścieżki wracam 9 grudnia w Reptach, na ostatni bieg z cyklu. Walka z górkami w zimowej scenerii – może być ciekawie 😀
/relacja Mariola 🙂
