11. Bieg Spełnionych Marzeń

Zimno jak w psiarni, sobota rano, więc znów pojawiają się egzystencjonalne pytania „po jaką cholerę mi to wszystko”? Jedziemy w jakieś miejsce gdzie wrony już nie dolatują. Ja, Magda i Iza, a na miejscu dołączyć mają Mariola z Markiem, którzy w zeszłym roku wybiegali sobie tutaj miejsce na podium w klasyfikacji małżeństw. Na miejscu spotykamy jeszcze równie nienormalnych znajomych z Lecymy Durś, Harpagan Sosnowiec i W pogoni za duchem, którzy dołączają się do chóru zrzędzenia starych tetryków. Zimno, pod górkę, co ja tu robię … nic nowego. 

Magdę boli kolano … będzie biegła powoli (uwierzymy jak zobaczymy 🤔), Iza nie ma formy i ma jeszcze zakwasy po treningu … będzie biegła powoli, ja, hmmm, oszczędzę Wam szczegółów ale też mam powody żeby biec powoli, Marek też twierdzi, że nie ma formy ale u niego powoli to dla nas i tak szybko, chyba tylko Mariola ma ochotę powalczyć.  Były plany żebym zawarł jakiś fikcyjny związek na czas biegu ale matematyka jest nieubłagana i chyba nie dałoby nam to szans w żadnej klasyfikacji 😜, a poza tym 15 km w parze z … podejrzewam, że rozwód byłby max na dziesiątym.🤣

Trasa okazuje się bardzo fajna ale i wymagająca. W sumie może jakieś 100 m po asfalcie, a reszta to leśne ścieżki, a w lesie wiecie, no nie wieje. Mamy do zaliczenia dwie nierówne pętle, w sumie 15,5 km. Nieco rozrywki dostarcza fragment trasy nad zalewem gdzie jakiś lokalny halny zrywa ludziom numery startowe i przez moment wszyscy biegają jak po alarmie przeciwpożarowym każdy w swoją stronę i łapią numerki. 

Ja tam wcale powoli nie biegłem, oczywiście jak na swoje marne możliwości, bo po pierwsze musiałem za potrzebą, a po drugie stwierdziłem, że im szybciej dobiegnę tym krócej będę marzł. Dziewczyny na spokojnie (tak, zobaczyłem uwierzyłem, Magda była za mną), a Mariola z Markiem … no cóż … pierwsi w kategorii małżeństw a dodatkowo Mariola pierwsza w swojej kategorii, to dopiero jest powoli ‼️

Jeszcze ekstremalne przeżycia podczas przebierania się przy samochodzie, ciepła zupka, rozdanie nagród i spadamy ogrzać się w domu. To w sumie był bardzo fajny bieg z naprawdę dobrym motywem przewodnim „Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia”. 😍
Gratulacje dla naszego najszybszego w okolicy małżeństwa, a także dla Anna Pałuszna i Harpagan Sosnowiec za wybiegane nagrody.‼️‼️‼️

PS Teraz niektórzy mogą iść na kręgle z własną kulą. Pełna profeska 😀

Relacja MB