Nie było łatwo wstać dziś rano aby wyruszyć do stolicy na 13 Półmaraton Warszawski. Bardzo wczesna pora i przesunięcie czasu, dały się nam we znaki zanim jeszcze wyjechaliśmy z Czeladzi 😉 Wyruszyliśmy w składzie: Dorota, Iza, Andrzej i Tomek. Droga na szczęście szybko minęła i mogliśmy dołączyć do Ani i Łukasza. Wszyscy razem udaliśmy się na start, cały czas roztrząsając największy problem biegaczy: w co się ubrać na bieg? I bynajmniej nie chodzi tu ani o modę, ani o urodę, tylko o dostosowanie stroju to warunków atmosferycznych, które to z minuty na minutę ulegały zmianie. Ostry, nieprzyjemny chłód co raz mniej był odczuwalny, pod wpływem silnie działających promieni słonecznych. Ostatecznie, tak jak myśleliśmy, zrobiło się bardzo ciepło i słońce towarzyszyło nam przez cały czas. Trasa okazała się być płaska i prosta. Ogromna ilość zawodników (wg. organizatorów ponad 14000) sprawiła, że przez pierwsze kilometry było dość ciasno. Później tłum się rozciągnął i można było biec w miarę swobodnie. Organizacja biegu była na wysokim poziomie. Start odbywał się falami, trasa szeroka, wystarczająca ilość punktów odżywczych i przemili wolontariusze. Również meta funkcjonowała wzorowo. Mimo ogromnej ilości uczestników, nie było „korka”. Po odczekaniu w niezbyt długiej kolejce każdy mógł liczyć na zimne i ciepłe napoje oraz zupę. Były też inne atrakcje, jak masaże, czy grawerowanie medali. Na trasie przygrywało biegaczom kilka zespołów muzycznych i to był bardzo przyjemny akcent tej imprezy. Jednak oprócz kilku zorganizowanych grup kibiców, którzy z wielkim zaangażowaniem dodawali nam animuszu, warszawiacy niezbyt licznie przybyli dopingować biegaczy. Może czynili przygotowania do nadchodzących Świąt 😉 My wrócliśmy z Warszawy zmęczeni, ale bardzo zadowoleni. Świetne towarzystwo, piękna pogoda i dobrze zorganizoawna impreza biegowa, to jest to co lubimy najbardziej 🙂
P.S. Stolica zdobyta ! Brawo 👏
relacja: Iza 🙂