W jubileuszowym XXV Biegu Korfantego, jednym z najbardziej znanych biegów rozgrywanych w województwie śląskim, wystartowało około 1400 biegaczy. I choć w ten weekend nie brakowało innych imprez biegowych, z maratonami w Warszawie i Krakowie na czele, to na starcie w Katowicach stawiła się liczna reprezentacja naszego klubu. Ekipa z #czeladzbiega była oczywiście jedną z tych, która wyróżniała się wśród drużyn – jak zwykle zrobiliśmy spore zamieszanie 😉
Przed biegiem tradycyjna sesja zdjęciowa, w tym jedna pamiątkowa fotka z Prezydentem Siemianowic Śląskich Rafałem Piechem pod pomnikiem Wojciecha Korfantego – patrona biegu.
Nikt nie nastawiał się na jakiś konkretny wynik. Trasa nie sprzyjała pobijaniu własnych rekordów, a i słońce nie miało dla nas tego dnia litości.
Nie obyło się też bez organizacyjnej, dość poważnej wpadki. Na 5 kilometrze w punkcie wody zabrakło ….wody. I to dla połowy zawodników. Tylko uczestnicy biegnący szybciej mieli szczęście ją dostać. Niektórzy ratowali się kupując mineralną w przydrożnym sklepie. Zważywszy na fakt, że tego dnia termometry chwilami pokazywały 28 stopni, bieg stał się naprawdę ciężki.
Na szczęście 2 km przed metą zlokalizowano kolejny punkt, w którym takich problemów już nie było.
Po przekroczeniu linii mety wszyscy zapomnieli o trudach biegu, szczególnie, że na każdego uczestnika oprócz zasłużonego pięknego medalu czekała tradycyjna kiełbaska 😉 I trochę tylko szkoda, że Mariola nie wskoczyła na podium (czwarte miejsce w swojej kategorii wiekowej). Mnie z kolei organizatorzy zaklasyfikowali do grupy M30, ale to akurat mogę im wybaczyć 😉
Czy wrócę za rok? Oczywiście. Pewnie jak większość z nas. Fajna, niemal rodzinna atmosfera. Świetna okazja do poznania nowych ludzi. To była sobota pełna wrażeń. Do zobaczenia za rok 🙂
relacja Grzegorz 🙂