III GP Biegatonu Leśna Szarańcza 2018

Chciałbym podzielić się wrażeniami z niedzielnego biegu „Leśna Szarańcza” w Tychach.

Pogoda jaka była to wiedzą wszyscy co tego dnia założyli trampki biegowe. Padał lekki ale zimny deszcz, który jak szpilki wbijał się w ubranie. Zapobiegawczo opóźniałem wyjście z auta próbując rozgrzać się za kierownicą. Z tym większym podziwem patrzyłem na organizatorów, którzy od rana przygotowali namioty, pakiety i poczęstunek. A wszystko z uśmiechem i miłym słowem dla przybywających uczestników.

Frekwencja dopisała jak na takie warunki. Zasadniczo bieg składał się z trzech a nordic walking z dwóch pętli 7 km prowadzących przez okoliczne pola i lasy. Ale każdy mógł sam zdecydować po pierwszej pętli czy wybrać się na kolejną. Tym bardziej, że sama trasa przypominała bieg z przeszkodami wodnymi i błotnymi. Każda pętla kończyła się przebiegnięciem przez namiot „startowy” gdzie można było posilić się przygotowanymi przekąskami i wodą. No i dopingiem tych co już ukończyli bieg.

Pochwalić trzeba czytelne i widoczne z daleka oznaczenie trasy. Co nie przeszkadzało mi pomylić kierunki na pierwszym okrążeniu, ale to chyba z zimna mózg zamarzł 😂 Po drugim okrążeniu przenikliwe zimno objęło również przemoczone stopy. Ale tak łatwo nie można się poddawać. Wystartowałem na trzecie kółko chociaż czołówka była już daleko z przodu a za mną długo nic. Trzecie kółko było już w tempie treningowo – krajoznawczym. Zero smogu 🙂 pola, lasy.

A na mecie wiwaty jakbym pierwszy przybiegł. Potem miłe pogawędki przy ognisku i pieczonej kiełbasce. Aż żal było wyjeżdżać.

Podziękowania dla organizatorów III GP Biegatonu – Leśna Szarańcza 2018 i dla Michał Kampa za zdjęcia z trasy i mety. Do zobaczenia 🙂

relacja – Leszek 🙂

Leśna Szarańcza