8 BIEG WALENTYNKOWY

Niedziela 10 lutego – Dąbrowa Górnicza kolejny raz gościła tłum zakochanych. Zakochanych par, zakochanych w bieganiu … Ciepło serc przegnało zimową aurę i na miejscu przywitała nas prawdziwa wiosna ☀️

Miła temperatura, słoneczko – nic tylko biegać. Organizatorzy pomyśleli również o tych zakochanych, których miłość zakwitła a owoce tej miłości wymagają opieki – w hali centrum zorganizowano kącik z animacjami, dzięki czemu rodzice mogli bez przeszkód uczestniczyć w zawodach. Biuro zawodów zlokalizowane również w hali zaczęli gremialnie nawiedzać uczestnicy wydarzenia. Niektórzy przebrani inni nie ale wszyscy radośni i uśmiechnięci. W końcu to święto miłości!

Sensację wzbudziła stonoga, składająca się chyba z 10 osób! Cały czas się zastanawiam jak oni biegli razem? Jedna z trybun została opanowana przez Czeladź Biega – trzeba przyznać że było niebiesko. Po obowiązkowych zdjęciach przychodzi czas na start. Pogoda idealna – nawierzchnia też aż prosi biegnij szybko ! Pierwszy kilometr z górki i większość biegaczy ruszyła z kopyta – oj jak dawno nie było możliwości tak szybko biegać ! W euforii dobiegamy do górki no i tutaj już nie jest tak wesoło 🙂 Lepiej wbić wzrok w ziemię i udawać że nie widzę górki – to pomaga .

Kto przeszarżował na starcie zaczynał mieć problemy. Ważne że wesoła kolorowa kawalkada przesuwała się do przodu. Trzeci kilometr to znowu raj dla nóg – lekko z górki – sucho i bezpiecznie. Niestety luksus się skończył kiedy trzeba było wbiec do parku – tutaj obecność lodu skutecznie powstrzymała sprinterskie zapędy. Nie wiadomo kiedy pojawiła się meta – jakoś tak za szybko ? Szkoda bo przy takiej pogodzie bieganie to czysta przyjemność. Nie sposób nie wspomnieć tu o biegu par. Fantastyczny pomysł – pary związane musiały wspólnie przetrwać cały dystans. Wyglądało to różnie – od par wspólnie biegnących szybkim tempem poprzez pary typu „no ja biegnę to weź też biegnij – trochę Cię pociągnę”, aż do par gdzie jedna z osób ma wyraźnie dość a druga błaga ją o jeszcze kilka metrów 🙂

Jednak największy szacunek należy się partnerom niebiegającym na co dzień, którzy dali się namówić na wspólny występ. Dla nich zapewne bieganie z własnej woli 5,5 km to czyste szaleństwo. Mimo to postanowili dzielnie towarzyszyć swojej drugiej połówce i to jest właśnie poświęcenie w imię miłości. Gratulacje dla Was!

Samej atmosfery nie da się opisać słowami. Najlepiej nastrój oddają zdjęcia, na których widać uśmiechy biegaczy – trzeba przyznać że niektórzy z nich byli przebrani fenomenalnie. Kolejny raz okazało się , że miłość to potęga – bo jak wyjaśnić nagłe nadejście wiosny w środku zimy?

Relacja: Łukasz Kaszuba

Foto: MB Foto