II Cross wokół Małego Giewontu

czyli nie szukajcie w tym logiki 😂

Sprawa jak zawsze wyszła nagle bo wystarczyła „zajawka” na grupowym forum o biegu crossowym w okolicy. A, że czasem jest tak, że „czeladzka szarańcza” nie patrzy na nic tylko zwyczajnie wpisuje się na listę i opłaca start a dopiero później czyta regulamin to uzbierała się całkiem spora grupka chętnych na bieganie.

Nawet nie przejmowaliśmy się tym, że organizator tytułuje ten bieg „najcięższy cross w Polsce”, mieliśmy w nosie, że docelowo biega się wokół jakiegoś Giewontu, co nas interesowało to, że droga tam i z powrotem zajmie jakieś dwie godziny, czy to ważne, że jest zima i śniegu mogło być po pas ? NIE ! Bo przecież skoro Czeladź się zapisała to zdobędziemy ten Giewont nawet jeśli stoi w Olsztynie 😜😜

I zaznaczamy, że nikt od nas nigdy nic nie słyszał o tym biegu i kompletnie nie wiedzieliśmy czego możemy spodziewać się na miejscu. Ale szczerze to WARTO BYŁO. Zwyczajnie fajna organizacja całego wydarzenia, połączona z pętlą wokół góry Biakło (którą okoliczni mieszkańcy nazywają mały Giewont) okazała się strzałem w dziesiątkę ! Wspomniana pętla to nic innego jak crossowa trasa prowadząca pod górę, w dół i znowu górę którą pokonać trzeba było 3 razy dała nam popalić. Ale wierzcie nam rekompensowała to malowniczą okolicą i zbiegiem na którym można było „pędzić w las” ile sił w nogach 😍😂 A najważniejsze to to, że daliśmy radę ! Najcięższy cross w Polsce zdobyty 💪👏

I dodatkowo wiemy, że jeśli coś na początku jest mało logiczne i wydaje się nawet bez sensu może okazać się strzałem w dziesiątkę 👌 Teraz niech żałują Ci co jednak nie pojechali 😂

P.S. Tak dziękujemy Agnieszka za „krzyki” i zdjęcia 😄😄