W to chłodne czwartkowe popołudnie zapraszamy do przeczytania relacji z pewnego gorącego biegu 🙂
„MARATON 7 JEZIOR (43 km)
Tak. Udało się. 🙂 Mimo żaru lejącego się z nieba ukończyłem maraton (trzeci w karierze😉). I to był jedyny cel: przetrwać. 🙂
Łatwo oczywiście nie było, tym bardziej, ze startowaliśmy o 14:30, czyli w największym upale🌞🌞🌞. Miałem swój plan na ten bieg, ale pogoda mocno zweryfikowała moje zamiary. Do 15 km biegłem starym, poczciwym Gallowayem. Ale potem zacząłem korygować go to tak, żeby przerwy na marsz były częstsze. Kilka kilometrów towarzyszył mi Damian Sypek.
Wszystko zmieniło się kolo 20 km. Pojawiło zmęczenie… przestałem obserwować upływający dystans i minuty, a zacząłem kontrolować pulsometr. Kiedy puls wchodził w najwyższe zakresy po prostu zwlaniałem.
Siadła chwilowo psychika. 😔 Zamieniłem słówko z wyprzedzanym biegaczem. Na następnym punkcie żywieniowym miał zamiar zejść z trasy.
Dokulałem się do punktu kontrolnego na 26 km, przy którym spotkałem mocno zrezygnowaną Wioletta Mól . Po kilku minutach, w trakcie których palaszowalem wszystko co było na stole (ciastka, kielbasa,pomarańcze, pomidory) oraz schłodzeniu się wodą z kalfasa (świetny pomysł!!!) wróciliśmy na trasę. 😁
Dołączył wkrótce Jan Gaida i wspólnie po kilku kilometrach wylądowaliśmy w… Costa del Chechlo na piwie. 🍻🍻🍻
Uwierzcie to było najlepsze piwo ever…
Po 10 minutach powrót na trasę i mimo procentów w głowie szło nam zaskakująco dobrze.
3 km przed metą niestety pojawiły się skurcze, więc zaczęła się walka z bólem.
20 metrów przed linią mety mimo ogromnego dopingu #czeladzbiega nagle nie byłem w stanie zrobić kroku (patrz: film).
Krótka przerwa i przy ogromnym wsparciu kolegów i samego szefa imprezy Andrzej Pitas jakoś udało mi się dotrzeć do mety.
Warunki były ekstremalne 🥵🥵🥵. Na szczęście organizacja była na medal i przygotowano się na taki scenariusz pogodowy (dodatkowy punkt z wodą, zwiększenie limitu), dlatego całej ekipie Andrzeja należą się ogromne brawa. Zresztą jak zwykle.
A radość z ukończenia biegu jest tym większa, że udało się to dokonać całej ekipie #czeladzbiega i wszystkim moim znajomym, których dzisiaj spotkałem.
Będziemy mieli co wspominać 😉
Opisał to dla was Grzegorz Klejszta :)”
Z naszej strony dodamy jeszcze, że było kilka różnych biegów na różnych dystansach i udało się wskoczyć na podium naszym najszybszym zawodnikom 🙂
🏆 Tomaszek Kapa – 2 miejsce open (bieg 5 km)
🏆 Adaś Kapa – 2 miejsce w kategorii wiekowej (bieg dzieci)
🏆 Tomasz Sadowski – 3 miejsce open (nordic walking 11 km)
Brawo dla wszystkich startujących ! 👏💪