„Nie ma czegoś takiego jak zła pogoda, są tylko zbyt delikatni ludzie” – tak twierdził Bill Bowerman…no to trzeba to sprawdzić pomyślałam, tym bardziej, że uchodzę za babę gruboskórną w niezniszczalnym pancerzu (tak nie jest).
Kiedyś, nie pamietam już kiedy zapisałam się na Zimna Połówka – Extremalny Półmaraton Myszkowski..powód??? Niska opłata startowa i moje 51 urodziny😳😳😳😳
No i warto było – bieg rzeczywiście ekstremalny, przebiegający leśnymi, ośnieżonymi ścieżkami (Boże ile tu ortografii!!!). Towarzystwo wspaniałe, wesołe szkoda tylko ze rozczłonkowane, bo część była na Leniwym….ale cóż taka karma!
Niespodziewanie udało się stanąć na podium i usłyszeć Sto lat zainicjowane przez Damian Wieczorek…dziękuję
relacja: Wiola 🙂





