Silesia Maraton

Jeszcze wrócimy do wspomnień pierwszego weekendu października. To właśnie wtedy odbyła się kolejna edycja Silesia Maraton gdzie Michał Majka miał swój debiut na dystansie maratońskim. Brawo Michał bo wiemy, że przygotowywałeś się do tego biegu wiele miesięcy. Brawa również dla pozostałych uczestników. Przeczytajcie relację Michała:

„W pewnym wieku do głowy przychodzą przeróżne dziwne pomysły. Tak było i w moim przypadku 🤣

Z okazji 40 lat postanowiłem po raz pierwszy wystartować w maratonie.

Na samym początku o tym pomyśle wiedziały dwie może trzy osoby 😁

Od marca zaczęło się ostre przygotowania średnio 4 razy w tygodniu.

Szybko dystanse mocno wzrosły. To co jeszcze niedawno robiłem w ciągu miesiąca zacząłem robić w 2 tygodnie a czasami nawet i tydzień.

Niektórzy coś podejrzewali ale… oni się nie pytali a ja cały czas milczałem.

Ma moje nieszczęście debiut przypadł na Silesia Maraton który do łatwych nie należy. Więc powoli trzeba było się pochwalić, popytać itp.

I tu chciałem podziękować wszystkim (nie będę wymieniał imiennie bo nie chciałbym kogoś ominąć) za wsparcie jakie dawaliście. Za wszystkie cenne rady i wskazówki, wspólne treningi. Bardzo miło było zobaczyć znajome twarze na trasie. Wasz doping dodawał skrzydeł…

A że był to debiut to jest i rekord 🤣

Czas 5godzin i 23minuty nie powala ale będzie co poprawiać 😁😎

Co do samego mojego biegu myślałem że będzie gorzej. Pierwszy chwilowy kryzys przyszedł w okolicy 25km gdy przez przypadek usłyszałem gdzieś z boku że zostało jeszcze 17km. Na szczęście szybko wyczyściłem umysł i biegłem dalej. Drugi kryzys to okolice 34km i to był zwiastun nadciągającej slynnej „ściany”. Od 38 była już walka z samym sobą… od tego momentu do mety chyba już więcej szedłem niż biegłem.

Mimo wszystko mój start uważam za bardzo udany.”

Jeszcze raz serdeczne gratulacje dla Was 💪🏆